Pag – najbardziej słoneczna z wysp
Na nasz kolejny wyjazd do Chorwacji z dziećmi wybraliśmy wyspę Pag. Spędziliśmy tutaj dwa tygodnie.
- Czy nam się podobało?
- Co zobaczyć?
- Gdzie nocować?
Jeśli szukasz sprawdzonej miejscówki (z basenem) dla Twojej rodzinki, chcesz dowiedzieć się, jak dojechać na Pag, co zobaczyć i gdzie zjeść coś dobrego – jesteś w odpowiednim miejscu.
Jak dojechać i kiedy jechać do Chorwacji
Na wyspę Pag z Wrocławia jest ok. 1180 km. Nasza trasa do Chorwacji standardowo wiedzie przez Czechy, Austrię i Słowenię. Przygotowałam na ten temat osobny wpis: ze szczegółową mapą trasy, którą jechaliśmy, kosztami winietek i autostrad w poszczególnych krajach.
Na samą wyspę można dotrzeć promem lub mostem. Trasa z mostem jest nieco dłuższa (w kilometrach), ale zdecydowanie szybsza - dłużej jedziemy autostradą i nie tracimy czasu na czekanie na przeprawę promową. Zdecydowanie polecam ten wariant z mostem. My w jedną stronę przeprawialiśmy się promem i faktycznie trasa wydłużyła nam się o ok. 2,5 godziny. Finansowo wychodzi podobnie. Dodatkowy koszt za autostradę jest podobny do kosztu przeprawy promowej. Wszystkie wyliczenia znajdziesz w moim wpisie o trasie.
Wzorem lat ubiegłych, na wakacje wybraliśmy się w drugiej połowie czerwca. Podróżowanie jeszcze przed głównym sezonem ma swoje zalety. Mniej ludzi, niższe ceny noclegów, brak korków. Pogoda jest już prawdziwie letnia, choć mogą zdarzyć się chłodniejsze dni.
Z praktycznych informacji polecam Ci także mój artykuł o tym, czy warto kupować polisę ubezpieczeniową na wyjazd, czy wystarczy zabrać tylko kartę EKUZ?
Pogrupowałam też listy rzeczy, które zabieram na wyjazd - możesz pobrać check-listy w plikach .pdf i wykorzystać je przy Waszym pakowaniu.
Apartament z basenem – szukaj, a znajdziesz
Być może już wiesz, że nigdy na wakacje z dziećmi nie jeździmy „w ciemno”. Nie wyobrażam sobie, po 12 godzinach jazdy, kręcenia się po miejscowościach w poszukiwaniu odpowiedniego noclegu dla naszej rodzinki. Po podróży chcę odpocząć, najlepiej na jakimś ładnym tarasie z widokiem. Dlatego odpowiednio wcześniej zabieram się za szukanie noclegu. Jeśli chcesz wiedzieć, jak to robię, zapraszam Cię do wpisu – Jak szukać i znaleźć nocleg?
Na wyspie Pag wybrałam miejscowość Povljana i apartamenty Villa Jurac. Tutaj możesz sprawdzić ich dostępność i ofertę na bookingu, lub napisać do gospodarza bezpośrednio - Villa Jurac.
Ten 4-piętrowy dom położony jest na skraju niewielkiej, turystycznej miejscowości Povljana. Kilka kroków dzieli go od małej, wąskiej, kamienistej plaży (dojście po płaskim, nie po typowej chorwackiej skarpie 😉
Do dyspozycji mamy niewielki basen, kilka leżaków, miejsce na grill i zadaszone miejsce ze stolikami. W sezonie na pewno na basenie jest tłoczono, gdyż mogą z niego korzystać goście z dwóch położonych obok siebie budynków z apartamentami. Oba budynki mają jednego właściciela.
Koszt apartamentu (65 m kw.) z dwoma sypialniami, salonem, aneksem kuchennym i niewielkim tarasem – za to z pięknym widokiem! – w drugiej połowie czerwca to 72 EUR / doba.
Plażowanie w bliskiej okolicy
W odległości pieszej od willi (ok. 10-minutowy spacer) mamy całkiem dużą, ładną, „prawie” piaszczystą plażę Livade i Obatnice. Prawie piaszczystą, bo jest to piasek pomieszany z drobnymi kamyczkami. Zejście do wody jest tam płaskie, jak najbardziej odpowiednie dla dzieci i nie ma jeżowców. Są za to muszelki.
Trochę dalej, ok. 15-20 minut pieszo w stronę centrum miejscowości, położona jest główna plaża w Povljanie. W tamtym kierunku udawaliśmy się na wieczorne spacery.
Gdzie zjeść w Povljanie?
Povljana nie jest kurortem z mnóstwem knajpek. W okolicy naszego apartamentu korzystaliśmy z dwóch restauracji, które mogę polecić. Jedna z nich to restauracja Nirvana, położona praktycznie kilkanaście kroków od domu, tuż przy morzu. Ma mini placyk zabaw dla dzieci, z huśtawką, A drugie miejsce to niepozorne to Bistro Leut z mnóstwem zieleni, miłą obsługą i pyszną pizzą, której fankami były nasze córki.
O tym, co nasze dzieci lubią jeść w Chorwacji, przeczytasz tutaj.
Księżycowy Pag i jego atrakcje
Dwutygodniowy pobyt na Pagu pozwolił nam na jego bliższe poznanie. Na pierwszy rzut oka wyspa robi wrażenie surowej, pustynnej i monotonnej wyspy. W rzeczywistości kryje wiele ciekawych miejsc i raczej nie będziesz się tutaj nudzić.
Zobacz, jakie miejsca odwiedziliśmy na Pagu i jego okolicach.
Mijając miasteczko Pag przejeżdżamy tuż przy polach solankowych (salinach) – na obszarze ok. 3 km kwadratowych pozyskuje się sól z wody morskiej. „Białe złoto” produkuje się na Pagu od przeszło tysiąca lat. Do dziś najwięcej w całym kraju.
Historię warzenia soli poznawaliśmy w niewielkim muzeum w stolicy wyspy (Pag). Paszką sól, czystą i bogatą w minerały, możecie sobie kupić na pamiątkę praktycznie w każdym sklepie na wyspie, a także poza nią.
Samo miasteczko Pag położone jest bardzo malowniczo. Wąska zatoczka odcięta jest groblą i mostem od salin. Posiada ładną przystań, wzdłuż której ciągnie się promenada, a także typowy chorwacki labirynt wąskich uliczek starego miasta. Na promenadzie standardowo kupowaliśmy sobie lody.
Z restauracji w Pagu najbardziej spodobało nam się w Konobie Bodulo. Tradycyjny, przyjemny wystrój, dobre owoce morza, makarony, gnocchi z pomidorami i parmezanem dla dzieci – przyrządzone jako danie spoza karty, na specjalne zamówienie pt. „prosimy o jakieś kluseczki z sosem”.
Gaj oliwny stary jak świat
Kolejnego dnia wybraliśmy się na północy kraniec wyspy, w rejon miejscowości Lun. To tutaj znajduje się Lunjski Maslinik, czyli rozległy ogród oliwny. Niektóre drzewka oliwne mają ponad 1000 lat. Płaci się za wstęp, ale niewiele – ok. 20 HRK od osoby. Razem z biletem otrzymujemy się folder z mapką. Na miejscu można kupić pamiątki – wyroby z drewna oliwnego. Niestety, oliwę sprzedają tu tylko w sezonie jej produkcji, czyli późną jesienią…
Można urządzić sobie krótki lub dłuższy spacer – koniecznie weźcie ze sobą wodę w butelkach. Poskręcane pnie oliwnych drzew robią wrażenie. Bardzo spokojne miejsce – nikogo nie było w nim oprócz nas. Tylko cykady, zapach rozmarynu i piękne widoki ze wzgórza na morze.
Sery i paška čipka
Jeśli już jesteśmy przy pamiątkach kulinarnych, to oprócz soli i oliwy na pewno warto przywieźć sobie kawałek paszkiego sera. Lub przynajmniej spróbować go na miejscu i ocenić, czy pasuje nam jego smak. To twardy ser owczy, nieco pikantny i słony. W wielu restauracjach na Pagu możecie go otrzymać w ramach „deski serów”. Można kupić go w sklepach lub w serowarni w pobliżu miejscowości Kolan.
Na opakowaniu paszkiego sera znajduje się wizerunek kobiety w tradycyjnym nakryciu głowy zdobionym koronką. Oryginalna koronka z wyspy, czyli paška čipka, umieszczona jest na liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO.
Prawie jak na Ibizie
Wracając z Lun do Povljany, zatrzymaliśmy się po drodze na kąpiel. Odwiedziliśmy plażę w okolicy Novalji – słynną Plażę Zrce. Tak, to miejsce, w którym możesz poczuć się jak w kurortach Ibizy. Plaża jest wysypana żwirem, ostrym i nie sposób się kąpać bez obuwia. Zejście do wody jest łagodne, odpowiednie dla dzieci.
Na plaży jest mnóstwo knajp, dyskotek, głośnej muzyki, atrakcji typu skok na bungee… Jeśli lubisz takie miejsca, będzie Ci się podobało.
Przy okazji chciałabym wspomnieć o jednym z campingów na Pag. Jest fajne miejsce na Pagu dla fanów takiego rodzaju wypoczynku – Camping Simuni. Odwiedziliśmy go w poszukiwaniu centrum nurkowego. Położony jest w bardzo ładnej zatoczce, z dużą żwirową plażą, oczyszczoną z jeżowców i łagodnym zejściem. Bogata oferta sprzętu pływającego, dla dorosłych i dla dzieci. Część mobil-home’ów zlokalizowanych było tuż przy samej plaży. Wyglądało to wszystko naprawdę nieźle. Sprawdź sobie to miejsce, jeśli planujesz wyjazd do Chorwacji na camping.
Słodka woda na pustyni
Wrażenie pustynnego Pagu mija, gdy jedziesz z Povljany w kierunku paszkiego mostu. Zupełnie niespodziewanie wjeżdżasz do zielonej krainy. Widoczne z daleka słodkowodne jezioro i otaczające je zielone pole – bagna, to rezerwat ornitologiczny: Wielkie i Małe Błoto. Jeśli masz zamiar wybrać się tam na spacer, koniecznie zabierzcie ze sobą lornetki oraz zapas płynu na komary i inne owady latająco-drażniące 😉
Mostem do Zadaru i na lagunę Nin
Około 45 km jest z Povljany do Zadaru. Jednodniowy wypad do tego miasta połączyliśmy sobie z kąpielą w lagunie Nin. To rozległe płycizny, z wyjątkowo ciepłą wodą, mnóstwem muszelek i piaszczysto-mulistą plażą. Dużo ludzi!
W samym Zadarze obejrzeliśmy główny symbol miasta – przedromański kościół Sw. Donata w kształcie rotundy, pospacerowaliśmy po ruinach Forum Romanum oraz wdrapaliśmy się na dzwonnicę, w celu obejrzenia pięknej panoramy miasta i okolic. Oczywiście obowiązkowo lody, promenada i nabrzeże.
Poza ścisłym centrum miasta, wciąż daje się zauważyć na niektórych murach ślady po wojnie domowej. Zadar ucierpiał w niej szczególnie dotkliwie. Refleksja, mimo wakacyjnego, beztroskiego czasu. Opowiadaliśmy dzieciom o tym, czym jest wojna domowa i jak niedawno miała ona tutaj miejsce. Takie rozmowy zawsze rodzą u dzieciaków wiele pytań, na które odpowiadamy jeszcze długo w drodze powrotnej.
Chorwacka perełka, czyli Park Narodowy Krka
100 km jest z Povljany do Parku Narodowego Krka. Duża część trasy przebiega autostradą, więc dojazd zajmuje niewiele ponad godzinę. Kto jeszcze tam nie był, koniecznie musi pojechać. Wyjazd do Chorwacji bez parku Krka...?. Widoki wodospadów są niezapomniane, a spacer wśród soczystej zieleni jest miłym wytchnieniem od plażowania.
Tutaj przeczytasz o naszym całodniowym wypadzie do Parku Narodowego Krka.
Wracając z parku zatrzymaliśmy się w miejscowości Vinjerac. Celem była Konoba Pece – miła tawerna z dobrym jedzeniem. Lubimy takie miejsca, gdzie dzieci nie przeszkadzają ani nam, ani innym gościom. Tak to jest, gdy restauracja ma jakiś niewielki teren, ogródek, po którym mogą sobie pochodzić, pooglądać, zazwyczaj też porobić zdjęcia wszystkiego 😉 Bardzo dobre owoce morza. Diabeł morski oraz domowe ciasto w typie sernika na zimno z dżemem figowym zdobył uznanie najmłodszych uczestników wyjazdu.
Teraz powinnam zakończyć typowym dla moich dziś już drugoklasistek: „I tak właśnie minęły mi wakacje”.
Ale to jeszcze nie koniec.
W drodze powrotnej z Chorwacji do Polski postanowiliśmy „zahaczyć” o Słowenię. A konkretnie o Alpy i Kranjską Gorę. Nie jest to wcale jakoś super po drodze... Ale warto! Widoki piękne, powietrze chłodniejsze, idealne po chorwackich upałach. W kolejnym moim wpisie zaproszę Cię do Słowenii – na przystanek poza trasą.
Gdzie do Chorwacji z dziećmi?
Zapraszam Cię też do mojego wpisu o wyjeździe z dziećmi na wyspę Soltę - spokojny, chorwacki slow-life.
A także na wyspę Krk - również z dzieciakami!
I na piękną wyspę Korculę, razem z wizytą w Dubrowniku oraz Bośni i Hercegowinie.
Gdzie nocować i co zwiedzić w drodze do Chorwacji?
Więcej o kosztach podróży do Chorwacji i cenach na miejscu przeczytasz tutaj.
Lubisz kolorowanki z motywami wakacyjnymi?
Zobacz pozostałe ilustracje do kolorowania - pomysł na chwilę spokoju, nie tylko dla dzieci.
Obserwuj mnie na Instagramie
Powljana to najbrzydsze miejsce na wyspie Pag. Dojeżdża się tam przez pustkowie. Tam jest naprawdę najbrzydziej. Objeździłam cały Pag i mówię to z całym przekonaniem. Mogłabym napisać artykuł Povljana jak zrobić swoje wakacje najsmutniejszymi mimo słońca.
Rzecz gustu. My też objeździliśmy cały Pag, który de facto cały jest pustkowiem. Wyspa ma zarówno swoich fanów jak i są osoby, którym się bardzo nie podoba taki krajobraz.